Przede wszystkim konieczne jest, aby przemyśleć swoje dotychczasowe życie i kształtować jej inny styl, w związku z nowymi wymogami. Nie jest konieczne, aby zakładać, że po resekcji żołądka przetrwa jako odpowiednie podejście do zapobiegania i poważnej postawy mieć nadvinuvsheysya problemu, człowiek może żyć bez żołądku lat.
Osobom, które zastanawiają się nad zmniejszeniem żołądka, nie mogę tego w 100 proc. polecić. Wszystko jest bardzo indywidualne, uzależnione od organizmu, przebytych chorób. Każdy, kto rozważa resekcję żołądka, powinien zrobić dokładny research, wywiad lekarski. Ważne, by upewnić się czego sami tak naprawdę chcemy. ”
Do leków tych należą inhibitory pompy protonowej (IPP) oraz blokery receptora H2. Niektóre z nich, takie jak pantoprazol czy omeprazol, to leki bez recepty. Jakie owoce są dobre na żołądek? Brzoskwinie pomagają w usuwaniu toksyn z organizmu. Zawartość potasu i błonnika zmniejsza ryzyko wystąpienia wrzodów żołądka.
W 7-8 dni po zabiegu można podawać mięso gotowane, mielone, jaja na miękko, ziemniaki puree. Najistotniejszym zaleceniem diety po okresie rekonwalescencji jest dostarczenie odpowiedniej ilości białka. W ciągu doby należy dostarczać 1,5-2g białka/kg masy ciała, co daje średnio od 110 do 130 g białka na dobę.
GRZYBICA ŻOŁĄDKA LECZENIE: najświeższe informacje, zdjęcia, video o GRZYBICA ŻOŁĄDKA LECZENIE; Re: nowoczesne leczenie raka żołądka
bez zmian - gastroskopia (++ HP oraz powierzchowne przewlekłe zapalenie b.śluzowej żołądka), wdrożone 2 antyb + IPP, kontrola antygentu z kału- nie wykazała nic od trzech lat. - EEG Głowy - TK Głowy- zwężenie ujścia zatoki lewej
Wszyscy pacjenci stwierdzili, że ich doświadczenie sprawiło, że docenili i w pełni wykorzystali swoje życie. Znaczenie wyników: Obecnie jest to jedyne badanie, w którym analizuje się doświadczenia życiowe związane z TG w celach profilaktycznych lub paliatywnych u osób z i bez genetycznego ryzyka zachorowania na raka żołądka.
Straciła żołądek, włosy i ciało, jakie znała. Rak dał jej coś w zamian [FRAGMENT KSIĄŻKI] "Przez pierwsze półtora miesiąca od diagnozy płakałam trzy razy. Pierwszy raz, gdy zobaczyłam wyniki badania z diagnozą. Drugi, gdy przy podawaniu kolejnej chemii miałam wrażenie, że ktoś wypełnia moje żyły pianką montażową.
BORELIOZA BÓL ŻOŁĄDKA: najświeższe informacje, zdjęcia, video o BORELIOZA BÓL ŻOŁĄDKA; Re: Ból pleców, scisk w żołądku, brak apetytu
bez odka adnych objaww nie miaam si z: long Tail Keywords (3 words) s s s nie miaam adnych miaam adnych objaww yje bez odka w szoku nie byam w szoku odka byam w:
nMNl. Dołączył: 2011-07-12 Miasto: Miasteczko Liczba postów: 5752 27 grudnia 2012, 23:44 Chcą mi go usunąć Laparoskopowo (3 dziurki). Termin mam na 2 stycznia. Zastanawiam się, jak wygląda życie po operacji.. Od samego przebudzenia (po narkozie-wymioty?), a potem, jak z dietą, czy są jakieś dolegliwości? Żałujecie, że macie usunięty? Jest lepiej niż przed czy gorzej? Dołączył: 2010-06-18 Miasto: Wrocław Liczba postów: 1453 29 grudnia 2012, 17:19 mam gastroskopie, robię ją pod narkozą z kilku względów, jasne że dam znać, sama jestem ciekawa co i sobie badania z krwi by sprawdzić czy to nie przez brak woreczka ale wyszło wszystko moja rada jak juz zdecydujesz sie na laparoskopie - uważaj żeby nie przesadzać z tłuszczem bo żółć nie ma gdzie odpływać - ląduje w żołądku i wtedy może boleć. :) Dołączył: 2011-07-12 Miasto: Miasteczko Liczba postów: 5752 29 grudnia 2012, 18:08 mam gastroskopie, robię ją pod narkozą z kilku względów, jasne że dam znać, sama jestem ciekawa co i sobie badania z krwi by sprawdzić czy to nie przez brak woreczka ale wyszło wszystko moja rada jak juz zdecydujesz sie na laparoskopie - uważaj żeby nie przesadzać z tłuszczem bo żółć nie ma gdzie odpływać - ląduje w żołądku i wtedy może boleć. :)codziennie jadam gotowane rzeczy :) juz od dlugiego czasu.. gorzej od tych okazji, czyli np wigilijny bigos, czy imieninowy smazony kurczak, albo faworki.. no i czekolada.. a w zasadzie kakao (kocham kakao!) nie wiem jak to wytrzymam :( i ciemny chleb z kminkiem.. ehh Dołączył: 2010-06-18 Miasto: Wrocław Liczba postów: 1453 29 grudnia 2012, 18:15 Powiem ci tak : ja po wycieciu woreczka moge jesc normalnie czekolade, kakao, faworki,chleb ciemny z kminkiem także. A nie moge awokado. Także myśle że każdy organizm jest inny, reaguje inaczej, nie ma co z góry zakładać, a życie bez woreczka nie rozni sie niczym innym. Gorzej jak pogorszy ci sie stan albo w wieku 60 lat bedziesz musiala go operować- wtedy bedziesz sobie pluła w brode że tego nie zrobiłaś ;( Dołączył: 2011-07-12 Miasto: Miasteczko Liczba postów: 5752 29 grudnia 2012, 18:21 dziabonczek napisał(a):Powiem ci tak : ja po wycieciu woreczka moge jesc normalnie czekolade, kakao, faworki,chleb ciemny z kminkiem także. A nie moge awokado. Także myśle że każdy organizm jest inny, reaguje inaczej, nie ma co z góry zakładać, a życie bez woreczka nie rozni sie niczym innym. Gorzej jak pogorszy ci sie stan albo w wieku 60 lat bedziesz musiala go operować- wtedy bedziesz sobie pluła w brode że tego nie zrobiłaś ;( racja, jednak zastanawiam sie, bo niby woreczek bedzie usuniety, ale moga sie robic kamienie chyba rowniez w przewodach tak? a powiedz, jak sie dowiedzialas ze nie mozesz jesc avocado? bolal Ciebie brzuch? wymiotowalas? jak czesto jesz smazone i ciezkostrawne posilki i pijesz alkohol (nie zebym nie mogla bez tego zyc, ale chcialabym z mezem raz w miesiacu moc wypic po lampce wina) ehh kiedys obzeralam sie popcornem, popijajac winem i jedzac pizze o 1 -2 w nocy i nic mi nie bylo.. ale to bylo kiedys Dołączył: 2010-01-30 Miasto: Słupsk Liczba postów: 22644 29 grudnia 2012, 18:47 Chiii napisał(a):FammeFatale22 napisał(a):Moja mama nie ma pęcherzyka od kilku początkowej diecie wątrobowej (wystarczy wpisać w google,ale też dostaniesz listę od lekarza) trwającej kilka miesięcy, po powolnym wprowadzaniu produktów ciężko strawnych , dzisiaj je wszystko,co chce i nie ma najmniejszych i po przebudzeniu , wymiotowała. dzieki, poczytalam o tej diecie, duzo tego jest :) czyli Twoja mama nie ma buegunki, wzdęć, zgagi, wymiotów żółcią, uczucia przelewania się żółci? takie straszne rzeczy przezczytałam w necie i aż się bojęNic z tych rzeczy ;-))dziabonczek napisał(a): lewej strony to nie woreczek. Woreczek boli idealnie pod żebrami, łatwo określić to lewej strony boleć może albo trzustka (zrób enzymy np. gttp ,z krwi) albo może różnie brata bolały całe plecy, prawie do podobnych obszarach bolało tatę mojej nie pamiętam jakie objawy miała moja mama. Edytowany przez FammeFatale22 29 grudnia 2012, 18:49 Dołączył: 2010-06-18 Miasto: Wrocław Liczba postów: 1453 29 grudnia 2012, 18:51 Kamienie mogą robić się w przewodach, owszem. To właśnie podejrzewałam, ale łatwo to wykluczyć (badanie z krwi albo usg). Musiałabyś bardzo niezdrowo się odżywiać żeby ci taki kamień ci coś zatkał - prędzej jak masz piasek albo złogi i nie wytniesz woreczka kamień uszkodzi ci drogi żółciowe. W tym momencie zółć idzie do żoładka, unikaj picia oleju po operacji to nic ci się nie stanie i nic ci się nie zadka :) haha :)Po awokado czułam ciężar w żołądku i mdłości- nie wymiotowałam ani razu odkąd miałam wycięty woreczek, ale mdłości owszem, mam. (ale podkreśle jeszcze raz - nie jest to do końca spowodowane brakiem woreczka).Alkoholu nie pije po pierwsze z własnego wyboru a po drugie szkoda mi zołądka. Dodatkowo mam cukrzyce i biorę leki na nią i mam zabronione. Po operacji wypiłam jedno piwo, nic mi nie jem w ogóle ciężkostrawnych rzeczy - ze względu na diete i na żoładek. Fast fodów nie jadłam od jakiś 5 lat, tak samo gazowanych napoi czy pizzy lub frytek. Nie próbuje bo nei chce, niewiem jakbym też nie jadam, ewentualnie lekko podsmażonego kurczaka, nic mi po nim nie jest. Myśle ze za bardzo panikujesz :) Poważna dieta, bardzo restrykcyjna trwa ok 1 miesiac po operacji - potem powoli rozwijasz diete i sprawdzasz po czym ci jest źle. Ja np. wiem że nie mogę jeść kapusty, awokado,majonezu i co ważniejsze ŚMIETANY (ona dla mnie nie istnieje dosłownie, bo po niej mdłosci i ciezar w żołądku trwa nawet 2 dni) bo po tym mi źle ale kawa, czekolada, pikantne rzeczy mi nie szkodzą :) Każdy organizm jest inny :) Edytowany przez dziabonczek 29 grudnia 2012, 18:58 Dołączył: 2011-07-12 Miasto: Miasteczko Liczba postów: 5752 29 grudnia 2012, 19:04 dziabonczek WIELKIE DZIEKI :) fakt, panikuje, stresuje sie, bo wyczytalam rozne glupoty na roznych forach i boje sie, ze bede miec jak tamci.. a ta diete to najlepiej wątrobową? jak myślicie? szczerze przyznam, ze jak wyszlam ostatnio ze szpitala z rozpoznaniem zapalenia zoladka i zaleceniem "jest lekko, nie smazone i unikac ciemnego chleba" - zglupialam, niby oczywiste, ale kompletnie nie wiedzialam co jesc bo ciagle sie zle czulam.. i kiedy szlam do lekarza ze ciagle zle sie czuje to odpowiadali "zrobione zostalo wszytsko, powinna pani sie dobrze czuc, najwyrazniej to siedzi w glowie" bralam jakies leki na uspokojenie, ale dalej zle sie czulam, az znowu do spzitala trafilam, teraz lekarze mowia ze zle sie czuje przez woreczek, jak sie go usunie to wszystko minie.. mam nadzieje, boje sie , choc juz mniej, jak tutaj poczytalam Wasze odpowiedzi :) dzieki wielkie Dołączył: 2010-06-18 Miasto: Wrocław Liczba postów: 1453 29 grudnia 2012, 19:25 Zapalenie żołądka może być przez wiele rzeczy spowodowane i śmiem twierdzić że przy takim schorzneiu dieta jest bardziej restrykcyjna niż przy braku woreczka. Ja mam wielkie problemy z żoładkiem i wielu rzeczy nie jem, ale nie dlatego że nie mam worka ( chwała mi za to że go wyciełam !) a dlatego że mam jakieś inne dolegliwości, do tej pory nie pierwszy miesiac gotuj na parze, nie jedz jajek, dobre są owsianki,zupy, kleiki i polecam błonnik przy wspomóc na początek trawienie. Później, stopniowo dodawaj jak najwięcej i sprawdzaj co możesz a co nie. Ja się do tej pory nie zdecydowałam na schabowego, ale przypuszczam że nic by mi po tym nie było. Są produkty dozwolone i zakazane, jak zawsze. Dieta wątrobowa jest dobra, ale lepiej nie sugeruj się niczym konkretnym bo może być tak że czegoś jeść nie możesz a coś możesz. Moja babcia (bez woreczka) nie może jeść np. śledzi jedynie. Nie czytaj głupot w internecie bo wypowiadają się tam przeważnie hipochondrycy :)Ja operację miałąm w wieku 16 lat - zniosłam ją bardzo dobrze, w sumie powiedziałabym że było nawet przyjemnie jak na operacje. Zresztą ja bym to nazwała zabiegiem bardziej. Przygotuj się psychicznie na lewatywę (ja dostałąm czopki przeczyszczające, bo na lewatywe sie nie zgodzilam, a że klinika byla prywatna to sie zgodzili) Dołączył: 2011-07-12 Miasto: Miasteczko Liczba postów: 5752 29 grudnia 2012, 21:08 dzieki :) naprawde.. uspokajam sie troche dzieki temu, oby wszystko poszlo latwo, szybko i przyjemnie ;p Dołączył: 2012-07-15 Miasto: Za Koleją Liczba postów: 677 4 stycznia 2015, 13:13 Odświeżam wątek, bo własnie doweidziałam sie że mam złóg 9mm w woreczku żółciowym :( przestałam jeść ser żółty i smażone, narazie nie wiem c o będzie dalej bo kurka wodna przychodnia zamknięta
... Ekspert Szacuny 11039 Napisanych postów 50710 Wiek 29 lat Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 57816 Ekspert SFD Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120 Wyjątkowo przepyszny zestaw! Zgarnij 3X NUTLOVE 500 w MEGA niskiej cenie! KUP TERAZ ... Początkujący Szacuny 1 Napisanych postów 405 Wiek 28 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 24255 poruszyła nas Twoja historia :) ... anubis84 Moderator Ekspert Jest liderem w tym dziale Szacuny 17000 Napisanych postów 129662 Wiek 38 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 1448727 Udaj się do lekarza jak masz problemy. Gdyby ilość pieniędzy, jakie posiadamy, zależała od tego, jak traktujemy innych ludzi, bylibyśmy milionerami.
#1 dobrochna Widz Użytkownik 4 postów Napisano 07 lipiec 2007 - 09:39 Już 20 lat jestem po całkowitej resekcji żołądka z powodu raka. Chciałabym pogadać z osobami z podobnym doświadczeniem, jak żyją, jakie mają problemy. Mój email slowianka@ Mam też numer na gg 4888662 0 Do góry #2 dobrochna dobrochna Widz Użytkownik 4 postów Napisano 08 lipiec 2007 - 17:39 Nikt się nie odezwał, ale jakieś zainteresowanie jest, to opowiem wam, jak przeżyłam te 20 lat. Zastanawiam się, czy gdybym miała dobrego męża a nie takiego jakiego miałam, gdybym miała kogokolwiek, kto by mi pomógł, czy nie nacierpiałabym się tak bardzo. A miałam czworo dzieci, najmłodsza córka miala 10 lat. Musiałam odrazu po przyjściu ze szpitala do domu wszystko w domu robić sama. Miałam 38 lat. Było kiepsko, bo ciągle miałam b. wysokie gorączki z samego rana. Brałam pyralgin w czopku, zbijałam gorączkę i wstawałam do roboty. Miałam straszliwą dietę a mimo to miałam okropny refluks, ciągle wrzody w przełyku, co chwila chodziłam na gastroskopię. Poza tym ciągle spadał mi cukier po wysiłku i miałam objawy silnego niedocukrzenia. Odjeżdżałam wtedy w niebyt. Byłam też bardzo słaba i pot się ze mnie lał strugami. Najgorsze były poranki. Właśnie wtedy do gardła nagle wwalały się żółć i soki trawienne gorzkie i palące jak dlabli. Potem robilo się zapalenie przełyku i te wysokie gorączki. Miałam takie dreszcze w tych gorączkach jak w malarii i bredziłam. Mimo to cały czas prowadziłam dom i opiekowałam sie dziećmi. Potem zaczęła pomagać mi piętnastoletnia córka a najstarszy syn cały czas musiał pomagać ojcu w firmie. Po latach wypracowałam sobie wreszcie system, który okazał się najlepszy. Spałam na siedząco i brałam ranigast na te kwasy, pyralgin w czopku na gorączkę. Metronidazol na bakterie złe z pożywienia, bo jednego kwasu w ogóle nie miałam - kwasu solnego, więc namnażały mi sie złe bakterie. Potem przyjmowałam dobre bakterie, bo leki zabijały dobre bakteir potrzebne do trawienia. Wreszcie okazało się, ze mam silną nerwicę, więc leki na nerwicę, Teraz jeszcze mam nadwrażliwe jelito, więc biorę debridat, bo mam biegunki. Co miesiąc biorę zastrzyki z witaminy B12, bo tej witaminy nie wchłaniam. Kiedyś brałam zastrzyki z żelaza, ale od wielu lat nie biorę a żelazo jakoś mam. Zachorowałam jeszcze na nadczynność tarczycy i polineuropatię kończyn dolnych. Dzieci odchowałam. Z mężem jestem w separacji i chyba juz się to nie zmieni. Fakt, że nie pracowałam zawodowo, co bardzo mnie dołowało. I przez wiele lat nie wychodziłam z domu, bo nie miałam juz na to siły. Mimo to jestem zadowolona, że żyję. Jestem katoliczką, kiedyś się nawet udzielałam. Bardzo dużo zawdzięczam wierze, to wiara pomogła mi to wszystko przetrwać . A od kilku lat bardzo wiele daje mi internet. To tyle. Dzisiaj mam 60 lat. 3 Do góry #3 Ewelina (Ewi) Napisano 24 sierpień 2007 - 07:25 Myślę, że dałaś niejednemu z nas dobre świadectwo życia. Napisałaś: „Fakt, że nie pracowałam zawodowo” myślę, że większość ludzi zapomina, o tym, że obowiązki związane z prawidłowym utrzymaniem domu, odchowaniem dzieci pochłaniają więcej wysiłku niż praca zawodowa. Nie pomniejszaj swojego poświęcenia, zaangażowania i wytrwałości. Powinnaś być dumna. Życie nie musi obfitować w wielkie wydarzenia, które można zapisać w życiorysie. Codzienny obowiązek, prosty i niepozorny wystarczy, aby je uszlachetnić! „Szczęśliwi, którzy nauczyli swoje dzieci”(…) 0 "Secundas res splendidiores facit amicitia et adversa partiens communicansque leviores(...)" Do góry #4 melisam Napisano 24 sierpień 2007 - 08:03 brak slow, by napisac jak bardzo cie podziwiam. dac sobie rade przez tyle lat ,dzien po dniu a przeciez napisalas o swoim zyciu w wielkim skrocie . dla mnie to bohaterstwo i lekcja jak zyc... 0 Do góry #5 ankaem ankaem Widz Użytkownik 2 postów Napisano 17 listopad 2008 - 19:16 Witam cię!ja podobnie jak Ty żyję 10 lat po całkowitej resekcji ludzi,chcąc się podzielić swoim doświadczeniem,swoimi problemami,których jest najważniejsze w tym wszystkim ,to jest to ,że dano mi jeszcze jedną szansę życia Bogu za każdy dzień pogodny i niepogodny(z deszczem,czy śniegiem-nieważne).3lata żyłam jak pod kloszem ,wspierana i otoczona miłością męża,wróciłam nawet do pracy zawodowej i kiedy miałam przejść na rentę,umiera nagle mój Ukochany legł w gruzach,wszystko powoli zaczęło się walić....mówią,że człowiekowi taki krzyż daje los,jaki da radę udżwignąć i to prawda 0 Do góry #6 Al Napisano 18 listopad 2008 - 07:30 dobrochna jestem pełna podziwu dla Ciebie Gratuluję samozaparcia, silnej woli życia i całej tej siły, która pchała Cie do doświadczenia z resekcją żołądka są bardzo bolesne. Doświadczyłam tego pośrednio...Mój Tata chorował na nowotwór, który niestety okazał się złośliwy Jeszcze przed operacją miewał tak silne bóle, że potrafił w desperacji chować sie np. pod stołem, w nadziei, że "ból Go nie znajdzie" Po operacji żył 10 miesięcy. W tym czasie pomagali nam lekarze i pielęgniarki z Hospicjum. Nauczyli mnie i mamę dawać zastrzyki podskórne, domięśniowe i dożylne. Te ostatnie zrobiłam trzy razy, wtedy, gdy było już bardzo źle. Nauczyłam sie jak postępować z cewnikiem, jak zmieniać pościel osoby obłożnie chorej, jak myć, karmić, nawet jak rozmawiać...Pomogli nam też "oswoić się" ze świadomością, że każdego dnia, powoli, Tata będzie odchodził...Gdy teraz, po 12 latach wspominam tamte chwile, zastanawiam się, jak dużo siły może mieć w sobie człowiek. To była bardzo trudna droga i dla mojego taty i dla nas...Życzę Ci dobrochna wszelkiego dobra. Jesteś wspaniałym przykładem dla wielu osób, które stoją "na skraju życia". Pozdrawiam Cię 0 Non si apprende niente di quanto ti viene raccontato, devi scoprirlo da solo. Do góry #7 Inanna Inanna Widz Użytkownik 2 postów Napisano 10 grudzień 2008 - 01:18 Witam. Mój Tata walczy po resekcji żołądka już prawie rok. Walczy, bo cały czas ma istotne problemy z refluksem żółci. Prowadzone metody leczenia i tony lekarstw właściwie nic nie pomagają. Bardzo proszę o kontakt osoby doświadczone podobnym cierpieniem. Potrzebuję tego zarówno ja jak i mój Tata. Z góry bardzo dziękuję. 0 Do góry #8 ankaem ankaem Widz Użytkownik 2 postów Napisano 10 grudzień 2008 - 13:38 Witam! ja gdyby nie przyjaciele z Holandii,to prawdopodobnie już bym odeszła;nie miałam siły utrzymać kubka,telefonu,nie mogłam jeść,pić ani kontakt z ludżmi,żyjącymi tak jak ja ich wskazówki ;co jeść ? jakie leki ,na razie jest chcesz cokolwiek dzwoń,jeśli będę mogła coś doradzić,to stacjonarny(o52-3023243) 0 Do góry #9 martanina martanina Widz Użytkownik 1 postów Napisano 11 styczeń 2009 - 23:59 Witajcie, cieszę się, że znalazłam ten wątek. Moja mama jest 6 lat po całkowitej resekcji żołądka. Było podejrzenie raka, okazało się jednak, że żołądek wycięto jej niepotrzebnie Po operacji nikt nie dał jej żadnej wskazówki jak z tym żyć, jaką trzymać dietę i jakie przyjmować leki. Poza tym strasznie przytyła, a stan zdrowia nie pozwala na odchudzanie farmakologiczne. 2 lata temu prawie doszło do tragedii, mama nie miała siły, stan był spowodowany brakiem żelaza w organizmie. Tak naprawdę lekarze nie wiedzą ja leczyc takiego pacjenta. W tej chwili mama prawie nie chodzi, czuje się bezużyteczna i popada w coraz głębszą depresję. Uważa, że życie dla niej się skończyło, przestała dbać o siebie i chcieć poczuć się lepiej. kończy 50 lat, w zeszłym roku została babcią. Nie wiem jak mogę jej pomóc 0 Do góry #10 Inanna Inanna Widz Użytkownik 2 postów Napisano 17 styczeń 2009 - 23:51 Martanina, wiem co przeżywasz i jak Ci ciężko. Jak bardzo ciężko wspierać chorą osobą i naprawdę to straszne że ta ciężka operacja była u Twojej Mamy niepotrzebna !!! Zupełnie zgadzam się, że lekarze mają rozwiązanie dla chorych na raka żołądka i te operacje są przeprowadzane. Potem jednak, człowiek chory po operacji i jego rodzina zostaje pozostawiony właściwie sam sobie. Tata był ostatnio ponownie w szpitalu i przeprowadzona szereg badań. Konkluzja - powikłania po ciężkiej operacji, a na moje pytanie co z tym zrobić (silny refluks żółci powodujący nadżerki) powiedzieli, że powinnam się cieszyć że Tata jest nadal wśród nas i żyje. Lekarze nie wiedzą jak bardzo cierpią osoby chore i ich rodziny, że chora jest cała rodzina i cierpi. Pomyślałam, że może poszukam jakiegoś wsparcia za granicą, może ktoś będzie miał pomysł jak rozwiązać Taty problem.... Martanina, życzę Tobie i Twojej Mamie dużo siły i wytrwałości. Dla moejgo Taty wnuki są niezwykłą radością, może też Twoja córeczka będziecie tą iskierką dla Twojej mamy. Pozdrawiam Cię ciepło i wszystkich uczestników forum. 0 Do góry #11 landryna landryna Widz Użytkownik 1 postów Napisano 03 luty 2009 - 22:42 Cieszę si,że znalazłam się na tej rok i 6 miesięcy po resekcji żołądka /nowotwór /nie oglądam się wstecz żyję i jestem z siebie dumna ci,którzy to przeszli potrafią zrozumieć dlaczego. 0 Do góry #12 #jola# #jola# Widz Użytkownik 1 postów Napisano 13 sierpień 2009 - 19:21 witam. Mój mąż miał operacje 13 lutego 2007roku złośliwa bestia jak nazwł go lekarz zaatakowała żołądek i straszne co przezył mój mąż ile bólu cierpień tego nikt nie o każdy dzień,ale on jest silnyi lepiej to znosił niz teraz po prawie dwóch latach walki okazały się złe wyniki tomografu a dobre odziwo gaskostropi i co to oznacza teraz?Niewiem co bedzie dalej za tydzień nastepne badanie PET Nastepne dni wielkiego niebezpieczenstwa o dalsze życie niewiem co robic jak żyć niemoge normalnie myśleć boje sie nastepnych dni i godzin To straszne co czlowiek musi przeżyć i ma dopiero 43 lat mamy troje dzieci boje sie co bedzie dalej 0 Do góry #13 stas07 stas07 Widz Użytkownik 1 postów Napisano 27 styczeń 2011 - 18:41 Cześć jestem stas mam 45lat ,w maju będzie dwa lata po calkowitej recesji razie wszystko jest ok,pracuję /trochę się oszczędzam/mam maly systematyczne badania/markery,gastroskopia/na razie nie biorę żadnych się prawie tak jak przed operacją,jem się jak dlugo może tak być./w ostatnich tygodniach pożegnalem dwóch kolegów /Szukając odpowiedzi trafilem na Twój wpis co poprawilo mi jestem jak wyglądalo twoje życie po operacji w dalszych latach. pozdrawiam stas [/size] 0 Do góry #14 tur77ek tur77ek Widz Użytkownik 1 postów Napisano 16 lipiec 2012 - 14:59 Witam u mojego taty wykryto raka żołądka typ - G3 , niedługo mają usunąć żołądek w całości jak go tylko trochę wzmocnią kroplówkami. Czytam że można z tym żyć nawet kilkanaście lat ale jakie typy złośliwości raka macie ? Czego można się spodziewać po wycięciu żołądka jak to znosiliście, co jecie ? 0 Do góry #15 annapk annapk Widz Użytkownik 1 postów Napisano 23 lipiec 2012 - 16:41 Witam. I ja szukam porady i wsparcia. Tato 2 tyg temu przeszedł operację resekcji żołądka. Wycięto mu też śledzionę. Czekamy na wyniki histopatologii. Przed operacją zdiagnozowano nowotwór złośliwy G-2. Ma 75 lat. Ledwo chodzi, cieszy mnie to że ma apetyt. Wiem ,że powinien mieć dietę, choć nikt mnie o tym poinformował- siła internetu. Martwią mnie jednak uporczywe gorączki. Nie spada temperatura nawet po pyralginie,. Jak długo walczyliście z gorączką i te bóóóóle..... Boli go wszystko.. strasznie cierpi choć chce to ukryć. Nie wymiotuje, nie ma biegunek, ale źle czuje się po krupniku z kaszy jaglanej. Jak mogę mu pomóc. Lekarz twierdzi że tak jest i już. 0 Do góry #16 Piotr_G Piotr_G Widz Użytkownik 1 postów Napisano 12 sierpień 2012 - 21:40 WItam. Mam polipowatosc zoladka. Dodatkowo mam tez cukrzyce i kilka innych chorob z autoagresji. Czeka mnie calkowite wyciecie zoladka. Na ta chwile nie zgodzilem sie na resekcje. Nie odczuwam tez zadnych niepokojacych objawow ze strony ukladu pokarmowego, ale wiem ze przyszlosc nie rysuje sie rozowo. Moj tato i jego kilku braci zmarlo na raka zoladka ;/ Chcialbym od Was uslyszec jak sie zyje po calkowitej resekcji zoladka, czy mozna normalnie funkcjonowac, czy mozna pracowac, uprawiac sport ? Pozdrawiam Piotr 0 Do góry #17 beata764 beata764 Widz Użytkownik 1 postów Napisano 11 wrzesień 2012 - 14:26 Już 20 lat jestem po całkowitej resekcji żołądka z powodu raka. Chciałabym pogadać z osobami z podobnym doświadczeniem, jak żyją, jakie mają problemy. Mój email slowianka@ Mam też numer na gg 4888662 Witam do Pani kilka pytań? Mój tata w środę za tydzień ma mieć całkowitą resekcję żołądka z powodu raka złośliwego. Z badań które zrobili na razie nie widzą przerzutów, ale wszystko się okaże po rozcięciu brzucha. Proszę o informację czy bardzo boli po operacji i czy osoby bez żołądka mają w ogóle apatyt ( bo ponoć nie czują uczucia głodu ). Jak się trzeba odżywiać i co można jeść?? Będę wdzięczna za kilka zdań na ten temat, cały czas czytam Pani wpis ponieważ daję mi on nadzieję na to że tata również będzie żył normalnie tak jak Pani.... Życzę Dalej Zdrowia i Wszystkiego Dobrego... 0 Do góry #18 Gość_michalina_* Gość_michalina_* Gość Napisano 11 wrzesień 2012 - 21:23 Nikt się nie odezwał, ale jakieś zainteresowanie jest, to opowiem wam, jak przeżyłam te 20 lat.[........]. A od kilku lat bardzo wiele daje mi internet. To tyle. Dzisiaj mam 60 Zauważ datę napisanego 5 lat. 0 Do góry #19 zielona_iskra zielona_iskra Widz Użytkownik 1 postów Napisano 17 październik 2012 - 17:13 Witam, bardzo proszę o kontakt osoby po resekcji żołądka, które chciałyby nawiązać kontakt z innymi osobami. Pozdrawiam bardzo serdecznie. 0 Do góry #20 martucha martucha Widz Użytkownik 1 postów Napisano 26 październik 2012 - 21:12 Witaj zielona_iskra, moja mama jest miesiąc po resekcji zolądka, śledziony i części przełyku,jest bardzo cierpliwa,jednak ostatnio pojawily się u niej gorączki,zastanawiam się jaka może być ich przyczyna i jak jej pomóc? Zaznaczę również,że ostatnio ma często nad ranem uczucie zgagi, jest bardzo słaba-duża anemia,ale pozytywnie nastawiona do chwilę obecną czekamy na wizytę u onkologa, chciałabym jej jakos pomóc z ta gorączką i zgagą tylko nie wiem,czy może brac wszystkie leki, a jeśli tak to jakie?Pozdrawiam! 0 Do góry